Jako redaktorka naczelna tego portalu miałam okazję przetestować zdrapki z różnych loterii pieniężnych z całego świata. Zdrapki to bardzo popularny temat zarówno na YouTube jak i wśród ludzi. Każdego dnia ludzie wydają miliony dolarów na całym świecie, by dać sobie chociaż cień szansy na duże zarobki i wygranie czegoś, co pozwoli spełnić marzenia.
Co tak właściwie sprawdziliśmy
Otrzymaliśmy zdrapki z kilku krajów w nominałach od złotówki do 10 euro. Pierwsze, co zwraca uwagę, to przede wszystkim ogromna różnorodność szaty kolorystycznej. Wszakże kupuje się właśnie oczami, więc jaskrawe kolory i ogromne napisy z głównymi wygranymi skutecznie przyciągają wzrok i pobudzają marzenia nawet w głowie największego przeciwnika. W końcu kiedy można zyskać nawet 500 000 zł wydając jedynie 10 zł, to dlaczego nie spróbować?
Szanse na wygraną
Po przeanalizowaniu zapisów umieszczonych na rewersie zdrapki widzimy, że nie jest to coś specjalnie korzystnego. Nakłady zwykle przekraczają dwa miliony sztuk, a głównych wygranych jest poniżej dziesięciu. Prosty rachunek mówi, że jedna na około trzysta tysięcy zdrapek zawiera główną wygraną. Dlatego też nawet, jeśli kosztuje ona tylko 10 zł, na wydane przez organizatora pół miliona przypadają trzy miliony zysku ze sprzedaży. Nawet biorąc pod uwagę niższe wygrane, nadal organizator jest mocno na plus.
Co wygraliśmy?
Łączna suma przeliczając na naszą walutę wyniosła 863 zł, wygraliśmy również przeliczając zagraniczne waluty, nieco ponad 380 zł. Prosty rachunek mówi zatem, iż nie zwróciło nam się to nawet w połowie. Jednak marzenia nie mają ceny i warto zapłacić za chwile ekscytacji.
To sport dla głupich, szkoda kasy
Ja regularnie gram, czasem wychodzę nawet na plus